Nie wszyscy początek sezonu rozpoczynają od razu na wysokich obrotach. Często powrót po przerwie jest leniwy, dlatego w pierwszych kolejkach ligowych możemy obserwować jeszcze wakacyjną formę zawodników. Jednak to stwierdzenie nie dotyczy Zalewskiego. Nowe miejsce, nowe barwy i nowi kibice, ale stary Nicola Zalewski. Młody Polak wraz z końcem wakacji dołącza do drużyny Atalanty Bergamo i już pozostawia po sobie dobre wrażenie. Polak do swojego niewielkiego dorobku bramkowego w Serie A dokłada czwarte trafienie. Cały występ może zaliczyć do bardzo udanych. W nowym sezonie należy oczekiwać, że nazwisko Zalewski jeszcze nieraz powalczy o tytuł zawodnika meczu.
Świetny początek
Po rozczarowujących remisach z Pisą i Parmą kibice pozostawali dość niespokojni. Drużyna pod wodzą trenera Juricia nie prezentowała poziomu, do jakiego fani zostali dotychczas przyzwyczajeni. Światełkiem w tunelu była forma polskiego zawodnika. Nicola Zalewski z marszu zapewnił sobie występy w wyjściowej jedenastce drużyny z Bergamo. Rozegrał dwa świetne spotkania, w których na tle kolegów po prostu błyszczał. Jednak brakowało mu przypieczętowania tych występów. Mimo świetnej gry do tej pory nie gwarantował liczb w postaci goli lub asyst, co martwiło kibiców. Jego zaangażowanie i nieustępliwość stawały się przykładem dla kolegów. Pozostawało kwestią czasu, kiedy Polak dołoży do swojej dobrej gry liczby.
Atalanta Bergamo vs. US Lecce
W 3. kolejce Serie A Atalanta Bergamo podejmowała na własnym stadionie drużynę US Lecce. Nicola Zalewski jak zwykle zaczął to spotkanie bardzo dobrze. Był aktywny i chętny do gry, co kreowało sytuacje dla kolegów z drużyny. Atalanta wyszła na prowadzenie już w pierwszej połowie spotkania za sprawą Scalviniego. Idealną piłkę z rzutu rożnego zagrał właśnie Zalewski. Gol nieco uspokoił grę i pozwolił Polakowi na swobodniejszą grę w ataku. Druga część spotkania przebiegała pod kontrolą Atalanty. Szybka bramka po przerwie na 2:0 rozochociła resztę zawodników. Pewność siebie Zalewskiego z każdą minutą rosła, co przełożyło się nawet na strzał z rzutu wolnego, który niestety dla Polaka odbił się od poprzeczki.
🚨 Rzut wolny Nicoli Zalewskiego z poziomu trybun. Od razu widać, że zaadaptował się bardzo szybko, czuć, że kibicie go uwielbiają. Kolejny niesamowity mecz zaliczony i do tego świetny występ Polaka – gol i asysta! #włoskarobota
4-1 #AtalantaLecce pic.twitter.com/Cq5LtgP65e
— Calcio Como 🇵🇱 (@CalcioComoPL) September 14, 2025
Zalewski nie mógł jednak narzekać, piłka go szukała. Przełomowym momentem okazała się akcja z kontry w 70. minucie meczu, w której to Polak, nie oglądając się już na kolegów, oddał strzał na bramkę. Uderzenie nie było mocne, jednak na tyle precyzyjne, że bramkarz gości nie miał za wiele do powiedzenia. Mógł tylko patrzeć, jak piłka obok słupka wpada do bramki. Walka o tytuł zawodnika meczu niestety dla Polaka rozstrzygnęła się na jego niekorzyść. Został nim Charles De Ketelaere, który zaliczył dublet w tym spotkaniu. Nie zmienia to faktu, że jeśli dostałby go Polak, to byłoby to jak najbardziej uzasadnione. Atalanta Bergamo wygrała ten mecz 4:1.
Kiedy spotkamy się na zakręcie
Od kilku lat jesteśmy świadkami perypetii, z jakimi zmaga się Nicola Zalewski w trakcie swojej kariery klubowej. Urodzony w Tivoli wychowanek AS Roma jeszcze do niedawna nie wyobrażał sobie kariery poza rzymskim klubem. Przechodząc wszystkie szczeble młodzieżowe, mocno zżył się z klubem, stając się prawdziwym „Giallorossim”. Jednak pod koniec kadencji Jose Mourinho Zalewski obniżył nieco swoje loty, co przekładało się na coraz częstsze przesiadywanie na ławce rezerwowych. Wraz z przyjściem Daniele De Rossiego w styczniu 2024 roku pozycja w klubie Zalewskiego zaczęła znacząco podupadać. Stał się kozłem ofiarnym, którego obarczano o każdy błąd i słabszą grę całego zespołu.
Słaba gra w reprezentacji i klubie zmusiła Zalewskiego do podjęcia szybkich działań w poszukiwaniu minut. Przyszło krótkie półroczne wypożyczenie do Interu Mediolan, gdzie wraz z Piotrem Zielińskim otarł się o tytuł najlepszej drużyny w Europie sezonu 2024/2025. Nicola Zalewski mimo sympatii kibiców po wykupie z AS Roma pod koniec sezonu musiał liczyć się z dość ograniczoną liczbą minut w barwach „Nerazzurrich”. Tutaj z pomocną dłonią przybyła Atalanta, która pod okiem nowego trenera Ivana Juricia poszukiwała młodych, ale doświadczonych graczy. Jak się szybko okazało, Zalewski wpasował się idealnie do zespołu z Bergamo.
Pewny punkt kadry
Od pewnego czasu mimo chaosu związanego ze zmianami trenera istnieje jedna prawidłowość, która się nie zmienia. Każdy z nowych selekcjonerów bardzo chętnie korzysta z usług Nicoli Zalewskiego. Młody polski skrzydłowy gwarantuje stabilną formę na wysokim poziomie. Trener Jan Urban może spać spokojnie i nie martwić się o grę Nicoli Zalewskiego tak jak o formę innych graczy. Polak, którego zaangażowanie nigdy nie było podważane jak w przypadku innych kadrowiczów, pozostaje punktem odniesienia do układania składu.
Takich czterech, jak ich trzech, to nie ma ani jednego 🤝
__
37′ #POLFIN 🇵🇱🇫🇮 1:0 pic.twitter.com/6uuLDC4NjI— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) September 7, 2025
Mimo zaledwie 23 lat Zalewski już posiada spory bagaż doświadczenia na najwyższym poziomie. Rozegrał on już w swojej karierze trzy finały europejskich pucharów: Ligi Mistrzów, Ligi Europy i Ligi Konferencji, w większym lub mniejszym wymiarze czasowym. Dużym atutem Zalewskiego pozostaje możliwość grania na kilku pozycjach na takim samym poziomie, która pozwala trenerowi na wiele opcji ustawienia składu. Obecność Zalewskiego cieszy także kibiców, którzy w ciemnych czasach reprezentacji szukali pocieszenia w grze młodego Polaka. Pozostaje tylko mieć nadzieje, że tak jak do tej pory zdrowie będzie mu dopisywać, bo o umiejętności i oddanie nie należy się martwić.